Pokemon Diament i Perła

Właśnie tak się zastanawiałaś tym pytaniem, lecz odpowiedź nie jest zbyt łatwa. Musiałaś po prostu pomylić drogę, lecz zapomniałaś jak iść do domu. Wiedziałaś że nie będzie łatwo wrócić do domu. Z pewnością piękne Borowiki i pomarańczowe Rydze zmyliły cię z twojej trasy. Widać, a raczej czuć że jesteś w idealnym i wielkim lesie. Zapach buszu roznosił się w okół ciebie, a drogi jak nie widać tak nie widać. Bardzo się przestraszyłaś, rozejrzałaś się na około i nic. Wszędzie tak samo, głuchy busz i wiele grzybów. Bardzo się bałaś, lecz w końcu posiadasz przy sobie swoich najlepszych przyjaciół-pokemony. Są to twoi najlepsi przyjaciele, Teddirusa to idealny pokemon niedźwiedź zamieszkujący takie lasy. Macargo to pokemon ognisty, w tych lasach jedyne zagrożenie to robaki i trawiaste pokemony, więc ogniste pokemony idealnie sobie z tym poradzą. Natchnęły cię nowe siły na poszukiwanie domu i rodziców.

-Ma, Magcargo, Macar, Magcargo.*Nie chcę przez przypadek spalić lasu...*-Odparł pokemon ognisty żółw, był on w sumie pokemonem z którego wylatują płomienie, ale tylko u jego skorupy i małe. Widać że żółwik boi się że przez przypadek zapali tym liście... Teddiursa była za to dość wesołym pokemon niedźwiadkiem. W końcu rodzice jej to Ursaringi i królowie tej puszczy. Dlatego nie będzie tak trudno odnaleźć pokemona dziecko ich władców. Pewnie będzie bardzo łatwo znaleźć dom, skoro każdy pokemon w tym lesie cię zna. Więc ruszyłaś za swymi śladami, po drodze widziałaś wiele grzybów i jednak ich nie zbierałaś. Miałaś już pełny koszyk, ale i tak teraz chciałaś iść do domu. W końcu jednak wasza droga jest porozdzielana na trzy.
-Teddiursa? Tedi, Teddi, Tediursa?*Więc? Teraz gdzie idziemy?*-Zapytała się nieśmiało Teddiursa, była dość niezdecydowana i dziwnie się czuła pod podejmowaniem decyzji. Dziwnie było teraz przesądnemu Magcargo, poruszał się powoli na piaszczystej drodze, ale każde z rozwidleń było drogą po trawie. Więc teraz masz kłopot jak namówić przesądną poke-lawe i którędy teraz? Pomyślałaś i jednak nie było łatwo, widać tylko kilka małych pokemonów i chyba trzeba by było jakoś porozmawiać z tutejszym pokemonem. Odłożyłaś koszyk z pięknymi grzybami i rozejrzałaś się za jakimś pokemonem. Widziałaś tylko dziuplę i nie wiedziałaś czy warto by było szukać pokemona w nich. Jest to mała szansa, ale pokemony bardzo chciały się dowiedzieć czy ktoś tu mieszka.
-Teddiursa! Teddi, Teddi.*Spróbuj, proszę, proszę!*
______________
Sorki, przynajmniej mi wyszło że zamiast Teddirusa-Teddiursa. A zamiast Macargo-Magcargo.

Zapukałaś ze dwa razy, w tedy cofnełaś swojego pokemona ognistego i poprosiłaś małą niedźwiedzicę o zawołanie swych rodziców. W tedy właśnie z małej dziupli wyszedł pokemon, był on mały i dziwnie sobie nucił.
Wyjrzał przez szparę i zapytał się was:
-Czego chcecie?-Widocznie go obudziłaś, bo choć podśpiewywał miał też wory pod oczami. Był jeszcze młody, więc chyba balował w nocy. W tedy miś przerwał milczenie.
-Te, Teddi, Teddiursa, Teddi, Tedd, Ted, Teddi.*My chcemy się dowiedzieć gdzie jest droga do miasta...*-W tedy pokemon bez słowa pokazał wam bardzo ładną dróżkę i szybko schował się do dziupli. Gdy tylko miś chciał ruszać słychać było chrapanie.